Nazwa mapy: The Imp

Wielkość: S
Autor: Lord Phoenix


  1.    Wykonanie

     Historia opowiada o czarodziejce Ceiwsyn, która z przyczyn "niewyjaśnionych" została odcięta strażnikami misji od swego Zamku. Celem jest doniesienie artefaktu (Kula żywiołu ziemi) do wspomnianego wcześniej miasta. Fabuła jest jaka jest. Nie uświadczymy wielu zdarzeń. Choć gdybym orzekł, że to drastycznie odbiera przyjemność z gry, to bym skłamał. Mapa jest dwu poziomowa. Część naziemna jest wykonana starannie, charakteryzuje się sporą ilością "zieleniny" co jest przyjemne dla oka. Powierzchnia nie wydaje się jednostajna. Obiekty (kamienie wiedzy, stajnie itp.) bardzo ładnie wpasowują się w otoczenie. Podczas naszej tułaczki, będziemy podziwiali krajobrazy. Drzewa , góry i strumienie występują gęsto, przez co odczuwamy delikatny przepych - przynajmniej nie ma pustych miejsc. Ścieżki po których będzie dane nam podążać, nie posiadają praktycznie rozwidleń. Nie zgubicie się! Podziemia są wykonane starannie, tak jak wyglądać powinny. Doskonały przykład estetycznych tuneli. Stworzenia, które tam się panoszą są dobrze dopasowane. Nic dodać nic ująć. Ta misja jest dosyć prostym sprawdzianem taktycznym lecz mapa nie zawiera błędów a jako i mnie osobiście wygląd mapy przypadł do gustu, wystawiam: 40 punktów.



  2.    Strona strategiczna

     Zaczynamy bohaterką specjalizującą się w magicznej strzale (co okaże się kluczowe). Jesteśmy odseparowani od miasta dwoma strażnikami misji. Pierwszy wymaga doniesienia 1 chochlika, drugi zaś artefaktu: "Kula przeciwstawienia". Jak wspomniałem wcześniej musimy przetransportować "Kulę żywiołu ziemi" do Bastionu. Po odpaleniu scenariusza, od razu zauważymy, że ów przedmiot leży niedaleko nas. Niestety, od bohaterki oddziela go woda. Jednego gremlina, z którym zaczynamy przygodę, wymieniamy za chwilę na Jednorożca. Te milusie zwierzątko będzie torowało nam drogę do sukcesu. Stopniowo poznamy jeszcze parę zaklęć, które to wspomogą w potrzebie. Z graczem komputerowym będziemy mieli do czynienia zaledwie raz. Sedno leży w pokonaniu tarasujących nam drogę, kreatur. Jak to bywa w tego typu mapach, walki są ciekawe, gdyż bardzo zacięte. Trzeba wysilić troszkę mózgownicę. Sam pomysł walk niewielką ilością stworzeń nie jest nowatorski. Wykonanie dobre z plusem i nic poza to. Zagrać warto, ale nie spodziewajcie się czegoś wspaniałego. Ode mnie 27 pkt.



  3.    Grywalność

    Rozgrywka na poziomie 200 % nie powinna sprawić problemów. Podkreślam kolejny raz, że gra się przyjemnie, lecz planszy brakuje "Tego czegoś" - większej złożoności? 8 pkt.




Ocena końcowa: 75 pkt.

Mapkę zrecenzował: Mateusz.