Nazwa mapy: Władca pustyni

Wielkość: M
Autor: Tiligour


  1.    Wykonanie

     Mapa jest przeznaczona do gry jednoosobowej. Musimy pokonać całkiem dopakowanego bohatera w przeciągu 7 miesięcy. Plansza jest dosyć niestandardowa, tzn. jest urozmaicona kilkoma ciekawymi zdarzeniami. Teren jest wykonany porządnie, choć wygląda nieco monotonnie. Autor mógłby znacznie urozmaicić teren, zwłaszcza na pustyni. Fabuła jest jakościowo lepsza niż przeciętna, szkoda jednak, że pojawiło się kilka błędów w pisowni. Przydałoby się też wyjaśnienie, dlaczego naszym celem jest zabicie tytułowego władcy pustyni. Kilka zdarzeń na lądzie, zwłaszcza przed główną bitwą, mogłoby uchronić scenariusz przed urwaniem się fabuły. Niemniej miło jest zobaczyć jakąś niestandardową mapę. Przyznaję 40 pkt.



  2.    Strona strategiczna

     Początek rozgrywki polega na jak najszybszym rozbudowaniu Bastionu. Zasobów wolnoleżących jest mało, natomiast niektóre kopalnie są chronione, a inne nie, co zmusza nas do szybkiego penetrowania terenu. Gdy pokonamy naszego sąsiada skupiamy się na zbieraniu artefaktów i jednostek. Kiedy uznamy, że jesteśmy gotowi, możemy zaatakować nasz cel. Niemniej, żeby się do niego dostać, musimy pokonać silny garnizon, albo silną Nekropolię. Całkiem ciekawy wybór. Ostatnia bitwa nie jest łatwa, bowiem wróg ma ok. 40 pkt. ataku, co może sprawić spore kłopoty . Przyznaję 27 pkt.



  3.    Grywalność

    Grałem na 3 poziomie trudności. W tej mapie najfajnieszy jest koniec i początek. Środek niestety śmierdzi zbieraniną. Dobrze by było, gdyby autor ograniczył czas wykonania misji z 7 do 5 miesięcy. Wówczas mogłaby być oznaczona 4 poziomem trudności i byłaby ciekawym wyzwaniem. No i gdyby pojawiło się więcej skryptów, takich jak ten z mnichem na początku, byłoby jeszcze lepiej. Przyznaję 10 pkt.



Ocena końcowa: 77 pkt.

Mapkę zrecenzował: Taro.