Autor: Głuchy 1. Wykonanie Mapa przeznaczona do gry pojedynczej o charakterze "misyjnym". Musimy odebrać artefakt z rąk władców podziemi. Mapa jest wykonana starannie, zawiera oba poziomy. Jest bogata w dużą liczbę zdarzeń. Ale jak to już z autorskimi mapami bywa, brakuje polskich znaków... Mapa jest do ukończenia i nie zauważyłem żadnych błędów merytorycznych. Niemniej zdarzenia występujące co dwa kroki bywają niekiedy strasznie irytujące. Logika i sensowność niektórych zdarzeń pozostawia też wiele do życzenia. Bo jeżeli dajemy naszemu ojcu zasoby, żeby poradził sobie z kryzysem, to jakim cudem wysyła nam dwa dni potem złoto, żebyśmy wykonali nasze zadanie? Totalny beton... Albo jakim cudem poddani, którzy 3 dni wcześniej wzięli od nas pieniądze, bo głodowali, dają nam teraz zasoby? Przyznaję 38 pkt. 2. Strona strategiczna Najpierw musimy zdobyć miasto w ciągu 7 dni, co nie jest najłatwiejsze. Musimy bowiem wyrobić się w czasie i redukować straty w pierwszych walkach. Następnie musimy pokonać Niebieskiego gracza, który może nam napsuć krwi. Pokonanie go nie jest łatwe, bowiem w rozbudowie naszego miasta przeszkodzą nam zdarzenia, zabierające zasoby. Niestety, "środkowy" czas rozgrywki to zbieranina i przedzieranie się przez potwory, a co gorsze, całość trwa miesiącami... Końcówka nam za to rekompensuje nudy, bo żeby odzyskać artefakt, w istocie trzeba pomyśleć. Miałem początkowo zamiar przyczepić się do braku ograniczenia czasowego, ale jak zobaczyłem finał, zmieniłem zdanie... 27 pkt. 3. Grywalność Niestety, "środek" czasu rozgrywki, o którym wspomniałem, przypomina wyrywanie zęba. Niekończące się jatki i latanie z jednego końca mapy do drugiej na prawdę potrafi wnerwić. Niemniej miło jest zagrać w jakąś niestandardową mapę. 9 pkt. Ocena końcowa: 74 pkt. Mapkę zrecenzował: Taro. |